Château de Labourdonnais

Czyli najpiękniejszy dom kolonialny. Na całej wyspie jest ich kilka, jednak większość zamieniona została na fabryki rumu lub muzea. Cały kompleks to przepiękny, duży ogród z licznymi mangowcami, destylarnia rumu (którego można zarówno skosztować jak i kupić), restauracja oraz posiadłość, w której mieści się muzeum poświęcone czasom kolonialnym. Wnętrze urządzone jest w stylu wiktoriańskim. Większość malowideł naściennych czy mebli jest jednak rekonstrukcją tego, co znajdowało się tam w przeszłości. Będąc w środku można więc ulec złudnemu wrażeniu, iż dalej ktoś tam mieszka!   

P.S. Rum jest naprawdę dobry :). Można go nabyć/spróbować w kilku wyjątkowych smakach. Wszystkim, którym ten trunek przypadnie do gustu radzę kupować na miejscu. Powód? Nie nabędziecie go już nigdzie indziej na wyspie (w tym też w strefie wolnocłowej).






Bo im dalej, tym lepiej" P.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Heca na granicy

Jak się ubrać do meczetu - z cyklu zakutani po uszy

Skoki śmierci