Egzotyczny ślub

Ostatnio chyba temat dość modny- czyli śluby w miejscach odległych, egzotycznych.

Uciec od wszystkich przygotowań. Zabrać jedynie najbliższych i polecieć daleko, daleko. Na przykład na Mauritius :). Bajkowe plaże, lekki powiew wiatru. Szum morza i palm. Oj chyba każdy marzy o takim ślubie a przynajmniej o miesiącu miodowym. 
Przygotowania do takiej ceremonii najlepiej jest rozpocząć od komunikacji z Urzędem Stanu Cywilnego (UTC) w Port Louis. Sprawa dość przyjemna bo urzędnicy są kompetentni i szybko odpowiadają na maile. Takim oto kanałem komunikacji wysłać należy skany paszportów i aktów urodzenia (wraz z tłumaczeniami przysięgłymi na język angielski). Komplet pozostałych skanów dokumentów (w języku angielskim lub francuskim) musi dotrzeć do UTC miesiąc przed tym "wielkim dniem". Dzień przed ceremonią natomiast należny udać się do USC oraz notariusza, który ma za zadanie potwierdzić zgodność danych. Po załatwieniu tych spraw ustalić trzeba miejsce oraz dzień i godzinę. Ślubu udziela najczęściej urzędnik zamiejscowy. Podczas ceremonii wymagana jest obecność dwóch świadków. Trzeba też wybrać język ceremonii- angielski lub francuski. Oczywiście wymagana jest znajomość jednego z nich. Tyle :). Potem już tylko cieszyć się ślubem i sobą. No i oczywiście jak najczęściej wracać na wyspę ;).


"Bo im dalej, tym lepiej" P.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Heca na granicy

Jak się ubrać do meczetu - z cyklu zakutani po uszy

Skoki śmierci