Sanktuarium Matki Boskiej z Guadalupe

Święte, wyjątkowe miejsce na mapie Meksyku. To waśnie tutaj, do usytuowanej w północnej części miasta Meksyk bazyliki (Basilica de Guadalupe) corocznie przybywa ok. 20 mln pielgrzymów. 

Cały kompleks składa się z pokaźnych rozmiarów placu, na którym znajduje się Stara Bazylika (dziś na jej tyłach mieści się Muzeum Guadalupe), klasztor sióstr Kapucynek oraz Nowa Bazylika. Ponadto będąc na miejscu odwiedzić można Ogrody Gwadalupiańskie. U stóp wzgórza, jak opisuje księga Nican Mopohua, Indianin Juan Diego trzykrotnie (9, 10 oraz 12 grudnia) zobaczył postać "Matki prawdziwego Boga". Na tym miejscu znajduje się dziś kaplica Indian z zachowanymi fundamentami najstarszej świątyni, którą miał opiekować się Juan Diego. 

9 oraz 10 grudnia 1531r. prosty i biedny Indianin Juan Diego Cuauhtlatoatzin wybrał się w góry, gdzie ukazała się mu Matka Boska. Mówiła w jego własnym języku, czyli nahuatl i nakazała wybudowanie w tym miejscu świątyni. O wszystkim Juan poinformował władze kościelne. Jednakże nikt nie dał wiary jego słowom. Kolejne- ostatnie objawienie miało miejsce 12 grudnia. Wtedy też Matka Boska nakazała Juanowi zebrać róże kastylijskie, schować je do tilmy (był to rodzaj indiańskiego płaszcza) i zanieść biskupowi. Początkowo biskup zareagował podobnie, to znaczy nie uwierzył Juanowi. Jednakże gdy na podłogę wysypały się kwiaty wszyscy uklękli z zachwytu. Powód? Były dwa. Po pierwsze o tej porze roku- a więc w grudniu kwiaty te nie rosły w Meksyku. Największą uwagę przykuł płaszcz Juana, gdzie zgromadzeni zobaczyli przepiękny wizerunek Maryi z zamyśloną twarzą. 

Fragment płaszcza umieszczony jest w Bazylice Nowej, w centralnej części kościoła. "Obraz" widoczny jest zaraz przy wejściu, pełni rolę głównego ołtarza. Mimo tłumów, każdy może w spokoju i kontemplacji podziwiać cudowny wizerunek. Pod prezbiterium zostały zamontowane 3 taśmy przesuwne. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie tworzą się przestoje i każdy ma szansę wpatrzyć się w twarz Maryi. Tutaj w sanktuarium wszystko przypomina o objawieniach- z dachu świątyni wybudowanej w 1976r. (stara Bazylika była zbyt mała by pomieścić rzesze pielgrzymów) na planie okręgu, wyznaczonego symbolicznie poprzez obrzeża spiętej u szczytu plecionki Juana Diego, zwisają ogromne lampiony stylizowane na róże kastylijskie. Miejsce oczywiście święte dla wszystkich chrześcijan, w szczególności dla Meksykanów. Różnie bywa u nich z wiarą ale wszyscy kochają Matkę Boską z Guadalupe. Dumnie twierdzą, że są Guadalupanos i wszystkie swoje troski, problemy zawierzają swojej Królowej. Jednak to, co może szokować to atmosfera w tym miejscu. Z pewnością nie panuje tam taki patos i porządek jak wyobrażamy sobie to my- katolicy z Polski. Są osoby, które korzą się na kolanach oraz tacy, którzy wewnątrz świątyni rozmawiają przez telefon komórkowy. Atmosfera odbiega więc od naszych wyobrażeń. Jednak czy to źle, że każdy przeżywa to na swój sposób? Myślę, że Meksykanie są w tym wszystkim prawdziwi. Nawet ci, którzy wydawać by się mogło na pierwszy rzut oka ignorują powagę tego miejsca.

Po wejściu do świątyni, po prawej stronie w gablocie widnieje szczególna relikwia- jest to krzyż wygięty z powodu wybuchu podłożonej w bukiecie kwietnym bomby w 1921r. Krzyż ten "osłonił" postać Virgen de Guadalupe. Co ciekawe krzyż nie uległ całkowitemu zniszczeniu, gdyż misternie przygotowany ładunek nie wybuchł prawidłowo. 

Dlaczego wizerunek ten jest tak wyjątkowy i budzi kontrowersje? Oczywiście można wdać się w polemikę czy rzeczywiście był to cud a obraz jest prawdziwy. Kilka rzeczy jest jednak niezaprzeczalnych. Wizerunek badany był wiele razy. To co udało się ustalić jest niezwykle intrygujące. Głowa Śniadej Dziewicy przechylona jest pod kątem 23,5 stopnia- równym kątowi nachylenia osi obrotu Ziemi względem równika. Układ gwiazd na płaszczu odpowiada konfiguracji planetarnej z dnia objawienia. W źrenicy oka Maryi, jak na kliszy fotograficznej rozpoznano postacie ludzkie, które zobaczyły cud w 1531r. Nie jest to też obraz- nie rozpoznano bowiem żadnych barwników ani śladów pędzla. Nie widać też upływu czasu- kolory nie wypłowiały, nie ma również śladów po przypadkowym oblaniu żrącym kwasem. Przytoczę też opinię jednego z badaczy, która mnie zafascynowała: ekspertyzy wykazały, że w źrenicach Matki Boskiej występuje zjawisko potrójnego odbicia, właściwe jedynie dla organizmów żywych, a krzywizna wizerunków postaci w obu oczach odpowiada krzywiźnie rogówki.

Oczywiście istnieją także argumenty za naturalnością wizerunku. Konserwator zabytków Jose sol Rosales stwierdził, że wizerunek nie jest wynikiem cudu, a został namalowany ludzka ręką. 

Każdy ma prawo do własnej opinii. Tak więc to, czy jest to obraz cudowny czy cudownie namalowany zostawiam do osobistej rozwagi. 

Jak zwyczaj nakazuje- poniżej kilka zdjęć oraz linki do innych stron. I na koniec ciekawostka. Dlaczego Guadalupe? Przypuszcza się, że jest to przekręcona przez Hiszpanów nazwa "Coatlallope" czyli "Ta, która depcze głowę węża" (nahuatl). 

Linki: 






 Cudowny wizerunek


 Plac przed bazyliką

 Pomnik Jana Pawła II- który będąc w tym miejscu złamał istniejący wtedy zakaz chodzenia w sutannie (o dziwno nie został aresztowany ;) ). Od tego czasu księżom wolno pokazywać się publicznie w sutannach.

 Bazylika Nowa, w której znajduje się wizerunek Matki Boskiej z Guadelupe. Obok miejsce, gdzie jeden z duchownych "hurtowo" co 15 minut święci zakupione na pobliskich straganach dewocjonalia.


 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Heca na granicy

Jak się ubrać do meczetu - z cyklu zakutani po uszy

Skoki śmierci