Mexico City
Dystrykt Federalny- niezależny twór administracyjny, który posiada odmienny od pozostałych 31 stanów szczególny status chroniący jego stołeczne funkcje. Na terenie 16 gmin należących do Dystryktu Federalnego żyje ok. 10 mln ludzi. To jedynie część miasta Meksyk, które nazywa się Zona Metropolitana.
Miasto gigant. Liczy sobie ok. 22 mln mieszkańców. Zresztą było już wspomniane (i na tym poście również się nie skończy) przy okazji Sanktuarium Matki Boskiej z Guadalupe, które znajduje się w jego północnej części.
Skoro Meksyk jest jedną z największych aglomeracji świata to też kryje w sobie wiele, wiele miejsc do odkrycia.
Ja proponuję zacząć zwiedzanie od... góry. Ponoć "z góry lepiej wszystko widać" jak śpiewał Marcin Daniec ;). Może za jego radą podążył Wojciech Cejrowski, który zaczął swój program o Meksyku ze szczytu Wieży Latynoamerykańskiej (Torre Latinoamericana). Niegdyś był to najwyższy budynek w Meksyku. Skonstruowany został przy wykorzystaniu pierwszych w świecie skutecznych technologii antysejsmicznych. Z tarasu na 37. piętrze roztaczają się naprawdę imponujące widoki (oczywiście przy dobrej pogodzie).
Obok wieży swój majestat prezentuje jakże wspaniały i wyróżniający się na tle innych budynków Pałac Sztuk Pięknych. W środku podziwiać można freski Diego Rivery oraz ważącą prawie 24 tony kurtynę wykonaną w studiu Tiffany'ego.
Wieczorem najlepiej udać się na Plac Garibaldi, na którym odbywa się "targ mariachi" i który otoczony jest mnóstwem klubów, restauracji i kawiarni. Mariachi to wizytówka, perełka Meksyku. Nazwa "mariachi" to zniekształcenie francuskiego słowa "mariage" czyli ślub, gdyż początkowo kojarzeni byli wyłącznie z takimi imprezami. Obecnie popularni są również na urodzinach (np. quincena- 15 urodziny ale o tym kiedy indziej) czy też nawet pogrzebach. Osoba chcąca wynająć dany zespół udaje się na Plac Garibaldi. Muzycy są tam często rozproszeni- stoją pojedynczo. Wystarczy zagadać do jednego a w ciągu kilku minut zbierze cały zespół. Plac Garibaldi to jedyne miejsce w mieście gdzie można legalnie spożywać alkohol w miejscu publicznym.
Ale Meksyk ma również złą sławę- jako miasto gigant, które leży w dolinie zmagać się musi m.in. ze smogiem. To nie jest niestety jedyny problem. Drugim to kanalizacja. Przechadzając się po ulicach z łatwością można wyczuć naprawdę nieprzyjemny zapach. Jednak mimo wszystko być w Meksyku a nie być w Meksyku? To tak jak nie być w Meksyku ;). Ciąg dalszy nastąpi...
P.S. Każdy meksykański stan posiada różne, charakterystyczne dla siebie tablice rejestracyjne.
"Bo im dalej, tym lepiej" P.
Komentarze
Prześlij komentarz