Bocas del Toro

Archipelag wysp o dość nietypowej i wdzięcznie brzmiącej nazwie odnaleźć można nie gdzie indziej jak w Panamie, a dokładniej w jej północno-zachodniej części. 

Położenie i ukształtowanie wysp ma przypominać głowę byka - stąd hiszpańska nazwa Bocas del Toro. Niektórzy podobieństwo widzą od razu, inni muszą mocno wytężyć wyobraźnię. 

Bocas del Toro to liczne wyspy, wysepki, atole i skrawki lądu. Największą jest wyspa Colón, na którą dostać się można autokarem (wyprawa autokarem trwa prawie dobę) bądź samolotem. Rejsy odbywają się co kilkadziesiąt minut spod stołecznego panamskiego lotniska Albrook. Lot zapewni wiele wrażeń, nie tylko ze względu na zapierające dech w piesiach widoki najpierw Kanału Panamskiego a następnie wysepek, lecz także ze względu na dość leciwe samoloty Air Panama obsługujące tę trasę. 

Colon jako największa wyspa cieszy się dużą popularnością. Z niej organizowane są liczne wypady np. nad zatokę rozgwiazd, plażę słynnej malutkiej i zarazem jadowitej czerwonej żabki (odsyłam do posta Żaba szklana i spółka). Miejscowi uważają natomiast, że najpiękniejszą jest Isla Bastimentos. 

Liczne przewodniki utwierdzają nas w przekonaniu, że Bocas del Toro to "panamskie Malediwy". Z jednej strony trudno odmówić uroku tym wysepkom, z drugiej zaś ciężko tam o słoneczną i przejrzystą pogodę. W czasie gdy na zachodnim wybrzeżu panuje skwar, w Bocas przechodzą przelotne opady, dodatkowo bywa pochmurnie. Przyznam szczerze, podczas mojego kilkudniowego pobytu słońca było "jak na lekarstwo". Widoki pod wodą... cóż, nie spodziewajmy się rafy na miarę wspomnianych Malediwów. Odwiedzić nie zaszkodzi, jednak na dłuższy pobyt wybrałabym inne miejsce.


Plaża Czerwonej Żaby







Jedna z plaż na Bocas del Toro 


Zatoka rozgwiazd- można podziwiać, dotykać i fotografować ale nigdy wyciągać ponad wodę 


Isla Bastimento


"Bo im dalej, tym lepiej" P.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Heca na granicy

Jak się ubrać do meczetu - z cyklu zakutani po uszy

Skoki śmierci