Mówić po... "gwizdanemu" - La Gomera

Całkiem niedaleko od nas (chociaż daleko to pojęcie raczej subiektywne) leżą Wyspy Kanaryjskie. "Kanary" to taka nasza mała, europejska namiastka Malediwów. W końcu też wyspy i też jest na nich cudnie :). 
Dokąd nie odwiedziłam jednej z wysp archipelagu (bajecznej Teneryfy) sądziłam, że nazwa "Kanary" pochodzi oczywiście od ptaka kanarka. Cóż, człowiek najwięcej uczy się będą właśnie w podróży. Słowo canis z języka łacińskiego oznacza psa. Dawniej na wyspach grasowały bowiem stada dzikich psów. Ptak kanarek występuje oczywiście na Wyspach Kanaryjskich (oprócz tego także na Azorach czy Maderze) i właśnie dlatego "ochrzczono" go kanarkiem - nie zaś na odwrót. 

Wyspy Kanaryjskie (do których tu jeszcze będę wracać) to nie tylko słynna Teneryfa, Gran Canaria, Fuerteventura i Lanzarote. Coraz chętniej odwiedzana przez turystów jest La Gomera, leżąca około 70 km od Teneryfy. Dostać się tam można jednym z najszybszych i najnowocześniejszych promów- Fredem Olsenem (trasa zajmuje około 40 minut). Zaraz po zejściu z promu warto odwrócić wzrok i spojrzeć na przedzierający się przez obłoki wulkan Teide, który jest najwyższym szczytem zarówno wysp, jak i całej Hiszpanii. 

La Gomera zasiedlona została przez Guanczów, pierwszych znanych mieszkańców archipelagu. To właśnie od nich Hiszpanie stopniowo przejmowali język gwizdany - jeden z symboli La Gomery. El silbo (od hiszp. silbar czyli gwizdać) lub silbo gomero to język gwizdów. Jest to forma lokalnego dialektu języka hiszpańskiego. Brzmienie słów naśladowane jest przy pomocy dźwięków gwizdanych w różnych wysokościach. 
W okresach represji język umożliwiał tajną komunikację. Po latach 50. XX w związku z rozbudową infrastruktury oraz ze względu na emigrację osób, które się tym językiem posługiwały, el silbo zaczął tracić na znaczeniu. Aby tego uniknąć, początkiem XXI wieku władze wprowadziły obowiązek nauki silbo gomero do szkół podstawowych i średnich. W 2009r. język gwizdów został wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. 
Z całą pewnością el silbo jest donioślejszy od innych języków. "Gwizdy" służą do porozumiewania się na duże odległości w trudno dostępnych górskich dolinach. Średni dystans wynosi 5 km, a najlepszych słychać nawet w odległości 8 km (oczywiście przy sprzyjających warunkach atmosferycznych). 


Dla odmiany zamiast zdjęć, krótki film o tym jak to jest mówić po gwizdanemu (jakoś bardzo słaba ale mam nadzieję że chociaż słyszalność jest ok)



"Bo im dalej, tym lepiej" P.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Heca na granicy

Jak się ubrać do meczetu - z cyklu zakutani po uszy

Skoki śmierci