Cap Malheureux
Czyli miejscowość usytuowana na północy wyspy. Słynie z bardzo ciekawego kościółka z czerwonym dachem. Dość masywne, granatowe chmury na niebie i promienie słoneczne, które usilnie próbują się przez nie przedostać gwarantują bajkowy i niebanalny widok. Miejsce to nazywa się także Przylądkiem Nieszczęścia. Nazwa nie jest oczywiście przypadkowa. Właśnie tutaj licznie tonęły różne statki. Paradoksalnie jednak teren idealny dla osób szukających odpoczynku i wyciszenia.
A kiedy już mowa o kościele to... nie sposób pominąć o. Lavala.
Jakub Laval był lekarzem. Powołanie kapłańskie poczuł dość późno- w wieku 35 lat. W roku 1841 wypłynął z Londynu na Mauritius (wówczas brytyjską kolonię). Szybko opanował język kreolski i zapraszał tubylców do ubogiego baraku, w którym mieszkał. Odprawiając msze na wyspie, zauważył iż z tyłu kościoła, za barierką usiadali "czarni mieszkańcy wyspy". Laval ubolewał nad tym i postanowił wprowadzić "Msze dla czarnych". Misjonarz nazywał mieszkańców wyspy "swoimi dziećmi".
Ojciec Laval zmarł w 1864r. 29 kwietnia 1979r. Jan Paweł II beatyfikował misjonarza. Błogosławiony o. Laval został nazwany przez Papieża Polaka "opiekunem swojego pontyfikatu", zapewne dlatego iż była to pierwsza beatyfikacja dokonana przez naszego rodaka.
W październiku 1989r. Jan Paweł przybył na Mauritius. Odprawił Mszę Świętą w Port Louis, w czasie której chwalił mieszkańców za utrzymywanie trwałych więzi rodzinnych. Przywołał też postać o. Lavala.
„Na koniec wspomnę (…) wyspę Mauritius, szczególną oazę dojrzałości
duszpasterskiej, dziedzictwo misjonarza bł. o. Lavala, które dzisiaj
podejmują jego następcy, wśród Kościoła żyjącego w środowisku
wielowyznaniowym, wielokulturowym (…)”. Jan Paweł II
Poniżej tradycyjnie kilka zdjęć z Cap Malheureux :)
Niedzielna Msza Święta
Widoki na ocean
"Bo im dalej, tym lepiej" P.
Komentarze
Prześlij komentarz