Santana i Porto Moniz

Santana oraz Porto Moniz to dwie miejscowości znajdujące się w północnej części Madery. Dwie różne atrakcje oraz dwa różne końce wyspy.

Santana

Miejsce to zasłynęło z malowniczych, tradycyjnych domków. W tym regionie znajdziemy ich więcej niż w pozostałej części wyspy. Miejscowość jest malutka, brak w niej rozbudowanej infrastruktury turystycznej, jednakże przyciąga mnóstwo zwiedzających właśnie ze względu na wspomniane domki.
 
 
Domki mają kształt litery "A". Są drewniane, pokryte strzechą. Ich dachy sięgają niemal do ziemi. Białe frontowe ściany uzupełniono okiennicami oraz drzwiami w kolorze czerwonym i niebieskim. Niegdyś domki obecne były na całej wyspie. Różniły się także rozmiarem - były znacznie większe. Była to świetna miejscówka do życia. Ponoć utrzymywały wyższą temperaturę w okresie zimy, a w lecie panował w nich przyjemny chłód. Trzy odrestaurowane domki znajdują się tuż przy głównej drodze. W jednym z nich funkcjonuje nawet sklepik. Zapuszczając się w ulicę miasteczka napotkamy inne, mniej oblegane, ale też zdecydowanie mniej efektowne. Jeżeli chodzi o Santanę, to można rzecz - to byłoby na tyle. 

Porto Moniz

Kraina basenów i pięknych widoków. Większość turystów (w tym także i my) przybywają tam ze względu na możliwość kąpieli w dwóch akwenach - Piscinas Naturais do Porto Moniz. Uformowała je natura, a dokładnie wulkaniczna lawa. Misy basenów są napełniane przez... przelewające się fale morskie. Wstęp oraz kąpiel jest darmowa. 
 
 
Kilkadziesiąt metrów spacerkiem dalej znajdziemy nic innego jak kolejne baseny. 

 
Te drugie są zdecydowanie mniej "naturalne". Zaprojektował i utworzył je człowiek. Wstęp jest płatny, nie jest natomiast drogi (koszt to mniej więcej 2 euro/osoba). Nad kąpiącymi przez cały czas czuwa ratownik. Zasada napełniania pozostaje jednak taka sama - woda z rozbijających się fal. 
 
Samo miasteczko jest bardzo urokliwe. Warto popatrzeć na niego "z góry", czyli przed zjazdem do centrum. 
 

 
Ciekawostką jest fakt, że do II wojny światowej miasteczko było praktycznie odizolowane od pozostałej części wyspy. Wszystko ze względu na bardzo ograniczoną sieć drogową. Poprawa uległa po wybudowaniu karkołomnej (i częściowo już zamkniętej) drogi ER101.


"Bo im dalej, tym lepiej" P.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Heca na granicy

Żaba szklana i spółka

Symi w rytmie siga-siga!