Francuskie przysmaki

Kuchnia francuska to temat iście poważny, podobnie jak zakupy w Paryżu. Niejedna książka o tym powstała, niejeden mistrz kuchni opowiadał. Łyknęłam coś niecoś będąc trzy razy w Paryżu.


Zacznijmy od śniadania. Od 6 rano otwierają się boulangerie, co odpowiada naszym piekarniom. Kupimy w nich rogaliki, słodkie przekąski, słynne makaroniki (przy czym ich cena może zwalić z nóg; lepiej zakupić je mrożone w supermarketach) oraz oczywiście bagietki. Te ostatnie są wypiekane dwa razy w ciągu dnia: rano oraz koło 18, tak aby świeże można było zjeść do kolacji.

Paryżanie preferują lekkie, zdrowe śniadanie. Dodatkowo czarna kawa lub jakiś sok. Po takim posiłku koło 9 wychodzą do swoich obowiązków zawodowych. W okolicach godziny 12-13 widać wzmożony ruch na ulicy. Właśnie wtedy większość udaje się na swoją godzinną przerwę na lunch. Część zasiada w restauracjach, knajpkach. W okresie letnim każda restauracja ustawia na zewnątrz stoliki i krzesła w takiej konfiguracji, aby ich goście mogli obserwować toczące się na ulicach życie. Pozostali wygłodniali ustawiają się w kolejkach do boulangerie, aby tam zakupić gotowe kanapki. 

Uroczysta jest dopiero kolacja, którą celebruje się nawet kilka godzin. Obowiązkowym punktem jest wino. Osobiście jestem fanką białego, półwytrawnego wina. Jest niezwykle delikatne, lekkie i orzeźwiające. Ceny wina mogą zaskoczyć turystów. W centrum Paryża nie funkcjonują duże supermarkety. Chcąc zrobić tańsze i zarazem większe zakupy, Paryżanie udają się w soboty poza centrum np. do Auchan, Carrefour, itd. Tam wybór wszystkiego jest ogromny. W tym także wina, które kupimy tam już od 3 euro! Polecam Cotes de Bergerac, jego cena to ok. 4-5 euro.

A co z kontrowersyjnymi ślimakami, żabami i specyficznie pachnącymi serami? Oczywiście, że je tam spotkamy. O ile serów nie próbowałam, o tyle żaby i ślimaki polecam gorąco! Paryżanie jedzą także dużo owoców morza (krewetki, mule, kraby, itp.). Podczas Wigilii obowiązkowo na stołach pojawiają się ostrygi. Co ciekawe, te najlepsze są z miesiąca, w którym występuje literka "r" (w języku francuskim oczywiście). Tradycja pochodzi z czasów Ludwika XIV, kiedy to transport tego przysmaku zajmował długie godziny i ostrygi były narażone na wysokie temperatury. Król Słońca zakazał ich spożywania w maju, czerwcu, lipcu oraz sierpniu (mai, juin, juillet, août). Drugim wyjaśnieniem jest fakt, iż ostrygi rozmnażają się w miesiącach letnich i wtedy nie smakują najlepiej. 

Ślimaki podaje się w takim naczyniu a pojedynczego zabiera się specjalnymi szczypcami

Żabie udka z masłem ziołowym


Ciekawą, chociaż opatentowaną przez Szwajcarów potrawą jest raclette. W Polsce pod taką nazwą kojarzymy głównie urządzenie AGD, a dokładniej coś w rodzaju grilla. Górną część stanowi płyta grzewcza, na dole znajduję się zaś małe patelnie, w których przypieka się składnik obowiązkowy - ser oraz inne, wybrane smakołyki. Raclette popularne jest szczególnie w górach. Potrwa sprawdzi się idealnie po wysiłku na stoku. Jest bowiem dosyć ciężka i kaloryczna. 


"Bo im dalej, tym lepiej" P.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Heca na granicy

Żaba szklana i spółka

Symi w rytmie siga-siga!