Teneryfa - królowa Wysp Kanaryjskich

Wszystkie wspomnienia przywiezione z Teneryfy muszę mocno odtwarzać w pamięci. Od mojego pobytu minęło już ponad 10 lat (Teneryfę odwidziałam w roku 2011). Co ciekawe, doskonale pamiętam datę wylotu, linie lotnicze, zapach unoszący się w holu hotelowym, wystrój pokoju oraz wiele innych szczegółów, które na pozór wydają się być mało znaczące. Cenię jednak każdy, nawet najmniejszy detal, który mam zapisany w pamięci. To najcenniejsze co przywozimy ze sobą z każdej podróży. 

Teneryfa to leżąca na Oceanie Atlantyckim wyspa administracyjnie przynależna do Hiszpanii. Jest jedną z Wysp Kanaryjskich. Razem z innymi wyspami wulkanicznymi wchodzi w skład Makaronezji, którą tworzą wspólnie: Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka, Madera, Azory, Wyspy Selvagens. Nazwa Wyspy Kanaryjskie pochodzi od łacińskiego słowa canis, które oznacza psa. Nazwa ptaka "kanarek" pochodzi od nazwy archipelagu, nie zaś odwrotnie. W starożytności Wyspy Kanaryjskie były znane jako Wyspy Szczęśliwe.

Pico del Teide

Jedną z ważniejszych atrakcji wyspy jest wulkan Pico del Teide, który widać niemal z każdego zakątka wyspy. Jest najwyższym szczytem Teneryfy oraz całej Hiszpanii. Teide mierzy 3718 m n.p.m. Obecnie wulkan jest uważany za uśpiony. Ostatnia erupcja miała miejsce prawie 100 lat temu. Chcąc dostać się na jego górną część (a dokładnie na wysokość 3555 m n.p.m.) można skorzystać z kolejki linowej. Wejście na sam szczyt wymaga uzyskania odpowiednich pozwoleń. 

 


Tuż po wyjściu z wagonika poczujemy charakterystyczny zapach siarki. Przechadzając się zaś po szlaku odczujemy, że w powietrzu jest zdecydowanie mniej tlenu. Odwiedzając Teneryfę nie sposób opuścić Teide, który jest zdecydowanie powinien pojawić się na liście must see na Teneryfie! 

Loro Park i Siam Park 

Są to dwa parki rozrywki, jednak znacznie różne od siebie. Dla miłośników wodnego szaleństwa idealną opcją będzie wizyta w Siam Parku. Jest to jeden z większych parków wodnych w Europie, stylizowany na osadę tajlandzką. Drugim znanym i ważnym punktem jest Loro Park, czyli połączenie zoo oraz ogrodu botanicznego. Śmiało możemy spędzić w nim nawet cały dzień. Osobiście odwiedziłam Loro Park, który jest ogromnym, 33- hektarowym kompleksem. Kilka razy w ciągu dnia odbywają się różne pokazy, w których uczestniczą zwierzęta. Dzisiaj tego nie pochwalam, wówczas jeszcze jako nastolatka byłam zafascynowana papugami, które jeździły na małych rowerkach. Pamiętam też, gdy cała zmoknięta wyszłam z pokazu orek, które postanowiły sowicie ochlapać swoją publiczność. 

 




Dracena w Icod de los Vinos 

Miasteczko Idoc do los Vinos słynie ze Smoczego Drzewa, czyli ogromnej starej draceny (Drago Milenario) - gatunek endemiczny dla Wysp Kanaryjskich oraz Madery. Drzewo uznawane jest za najstarszy obiekt tego gatunku na świecie. Jego wiek szacowany jest 600-800 lat. Lud Guanchów, który przed kolonizacją hiszpańską zamieszkiwał te tereny, przypisywał drzewu właściwości magiczne. Ma to prawdopodobnie związek z żywicą, która po wypłynięciu z drzewa (i bezpośrednim kontakcie z powietrzem) zmienia kolor na czerwony. Guanchowie nazywali żywicę smoczą krwią. Stosowali ją do leczenia chorób oraz balsamowania ciał. Szacuje się, że dracena waży około 140 ton, z czego 80 ton przypada na koronę. Drzewo ma wysokość 18 m, zaś jego średnica u podstawy wynosi 20 m. Smocze Drzewo zostało ogłoszone Pomnikiem Narodowym w 1917 r. 


W Icod de los Vinos próbowałam także wyśmienite wino ze szczepu malvasia. Wszystko za sprawą wizyty w Muzeum Malvasia. Zachęcam! 

 

"Bo im dalej, tym lepiej" P.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Heca na granicy

Żaba szklana i spółka

Symi w rytmie siga-siga!